Mamy lidera i pewne podium Ligi Rudzkich Orlików 2017!

Mamy lidera i pewne podium Ligi Rudzkich Orlików 2017!

Filozofia Kaizen mówi że cel osiąga się małymi krokami i my te kroki robimy. Od początku sezonu celowaliśmy w podium naszej ligi, od początku punktowaliśmy i do momentu zderzenia z czołówką, gdzie dopadły nas braki kadrowe mieliśmy duże nadzieje na podium ligi, która w tym sezonie okazała się bardzo wyrównana. Po pierwszej rundzie zajmowaliśmy 5 miejsce w tabeli, notując pod koniec passę czterech zwycięstw z rzędu. Od początku drugiej rundy każdym zwycięstwem wykonywaliśmy krok po schodkach naszej ligi i dziś, po piątej kolejce i sobotnim małym zwycięstwie nad drużyną AWIR jesteśmy na samym szczycie i mamy pewne podium! Każdy ostatni mecz to takie małe kroczki, małe zwycięstwa które przybliżają nas do końcowego celu, zwycięstwa w bardzo wyrównanych pojedynkach, wyszarpane w końcówce. Nie mamy najlepszego strzelca, ale mamy kolektyw, drużynę która w licznym składzie przychodzi walczyć o każdy metr i bramkę. Tym sposobem na dwie kolejki przed końcem jesteśmy liderami i teraz wszystko w naszych nogach, aby nie spaść z czuba i wygrać tę ligę, bo jak pokazał ostatni mecz, stać nas na to, bo jesteśmy waleczni i nieprzewidywalni!

Sobotni hit z drużyną AWIR był inny niż poprzednie nasze pojedynki, mimo że na boisku iskrzyło a sędzia nie miał łatwej roboty, to brak najlepszego strzelca w drużynie przeciwników zmienił ich styl, nie było głośnych krzyków, gry na ścianie, a spokój i kultura taktyczna. AWIR bez Adama Machy i podstawowego bramkarza zagrał inaczej, na początku oddał nam inicjatywę, ale groźnie kontrował i to właśnie oni wyszli na prowadzenie. Nam tego dnia wyraźnie nie chciało nic wpaść, w pierwszej połowie mimo kilku prób daleko było do wyrównania i nasze nastroje stygły. W drugiej odsłonie gry wszystko wyglądało podobnie, na początku to AWIR stworzył sobie groźniejsze sytuacje a nawet raz trafił w słupek, ale gdy w ataku nie wychodzi, trzeba rywala zaskoczyć. Jeśli napastnik i pomocnik nie potrafi umieścić piłkę w siatce, jeśli strzały obrońcy wyłapuje bramkarz, to ostatnią deską ratunku jest bramkarz i tak Łukasz Gawlik postanowił zrobić, włączył się do akcji ofensywnej i gdy ławka rezerwowych widziała już jego stratę i pustą naszą bramkę, Kafla zdecydował się na mocny strzał, który po rykoszecie zatrzepotał w siatce i wybuchła radość, która przywróciła nadzieję! W  końcu nasza drużyna grała o lidera i te zwycięstwo trzeba było wywalczyć, wyszarpać jak zawsze. Dlatego poszliśmy za ciosem i już minutę później Adam Golik miał bardzo dobrą sytuacje strzelecką ale jego strzał był zbyt lekki. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i tytaniczna praca Adama w całym meczu została wynagrodzona, bo to właśnie nasz najlepszy strzelec sezonu 2015 zdobył decydującą bramkę, która dała nam jakże ważne zwycięstwo! AWIR w całym meczu pokazał, że jego miejsce w tabeli nie jest przypadkowe i do końca będziemy czuć ich oddech na plecach!

Na skrót tego wyrównanego spotkania zapraszamy poniżej:

Jest to nasze 9 zwycięstwo z rzędu i nikt inny w naszej lidze nie może pochwalić się takim bilansem, ale do końcowego sukcesu daleko. Na razie mamy podium, ale tylko w naszych nogach są kolejne małe dwa kroczki, dwa zwycięstwa które pozwolą nam cieszyć się 28 października! Na pewno nas stać na historyczny sukces i historyczne zwycięstwo na drużyną Zygzaka, a później Sznaps Komando. Panowie, jest dobrze, teraz tylko tego nie spieprzyć ;).  Dziękuję że wreszcie mogę lecieć na urlop i to  w bardzo dobrym humorze! Kolejna dawka emocji za dwa tygodnie!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości