Zwycięstwo wyszarpane w ostatnich minutach.

Zwycięstwo wyszarpane w ostatnich minutach.

Niedzielne spotkanie miało wyglądać inaczej, niestety dzień wcześniej z składu znowu wypadł Łukasz Gawlik, który nadal ma problemy z kontuzją odniesioną w meczu przeciwko AWIRowi i między słupkami znowu musiałem stanąć osobiście, a z moim bronieniem różnie bywa. Na szczęście dużo pracy nie miałem, ale w ataku nasza drużyna robiła wszystko, aby nie strzelić za dużo bramek. Ostatecznie decydujący gol padł w 38 minucie po akcji Przemka Jonczyka, a bramkę strzelił Adrian Mol. Zwycięstwo 4-3 pozostawia jednak duży niedosyt, bo sytuacji stworzyliśmy sobie bardzo dużo, jednak efektywność ataków była słaba i to musimy zdecydowanie poprawić! Koniec końców nie przeszkodziłem mojej drużynie zdobyć trzy punkty i przy podziale punktów lidera, wskakujemy na 5 pozycję w tabeli, a do AWIRu tracimy już tylko 6 oczek!

Samo spotkanie rozpoczęło się dobrze, już w pierwszych minutach powinniśmy prowadzić, bo dwie sytuacje miał Michał Sikora. Rezerwa zdecydowanie ustawiła się na grę z kontrataku i dwójkowych akcji, dzięki czemu zresztą pierwsi strzelili bramkę! My po stracie gola graliśmy dalej swoje, ustawiając atak pozycyjny i starając się często wejść wręcz z piłką do bramki. Na szczęście w końcu worek z bramkami się rozsypał i w kilka minut zrobiło się dla nas 3-1! Najpierw bramkę strzelił Michał Benke, potem z rzutu wolnego uderzył Dariusz Grzywa, a na koniec idealnie akcję Grzegorza Kacprzaka wykończył Adrian Mol. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie moja niefortunna interwencja, gdzie niegroźny strzał przeszedł mi po rękawicach i było 3-2. W drugiej połowie to my atakowaliśmy, jednak Rezerwa wykorzystała moje niezdecydowanie, mocno wybiła rzut rożny, a na długim słupku niekryty zawodnik wpakował piłkę do siatki i doprowadził do remisu. Od tego momentu czas nam nie ubłagalnie uciekał i bramka stawała się coraz to mniejsza, a swoje sytuacje po kolei każdy seryjnie marnował. Rezerwa dzielnie się broniła, ale w końcówce zaatakowała większość ilością zawodników, co pozwoliło nam wyprowadzić zabójczy kontratak, akcje zapoczątkowałem osobiście, a idealnie Adriana Mola obsłużył Przemek Jonczyk i wyszliśmy na prowadzenie. W końcówce Rezerwa naciskała, ale tym razem szczęście uśmiechnęło się do nas i wynik się nie zmienił. Wygrywamy, ale zwycięstwo przyszło nam z dużym trudem, mimo że mecz kontrolowaliśmy, to nie potrafiliśmy tego udokumentować, na szczęście wygrywamy i zdobywamy cenne 3 pkt!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości